Co zrobić, kiedy suczka zostanie pokryta, a my wcale tego nie planowaliśmy? Co zrobić, żeby przerwanie ciąży nie przyniosło jeszcze gorszych skutków (ropomacicze) niż sama ciąża?
Kiedyś lekarze weterynarii, a i zdarza się to jeszcze dzisiaj stosowali przerwanie ciąży przy pomocy środków zawierających hormony żeńskie (estrogeny) np. preparat Mesalin podawany w trzech oddzielonych czasowo od siebie iniekcjach (tracimy czas, żeby przyjść z psem do lecznicy trzy razy i trzy razy płacimy po 30 zł. za każdy zastrzyk ).
Dzisiaj możemy zrobić to inaczej. Najlepsza opcja to: W momencie gdy zorientujemy się że nasza suczka została pokryta, a my wcale nie chcemy zostać dziadkami wykonujemy telefon do lekarza weterynarii. Pytamy się, czy posiada lek o nazwie Alizine. Jeśli tak to umawiamy się z nim siedem dni po niechcianym kryciu. Nasza suczka dostaje jeden zastrzyk podskórny i na tym kończy się cała heca. Metodę tą można z powodzeniem stosować u kotek, nie powoduje ona skutków ubocznych.
Lek jest brokerem hormonu żeńskiego progesteronu i powoduje zaburzenia w implantacji zarodków, czyli nie dopuszcza do ich zagnieżdżenia się w macicy, ale przy tym jest tak sprytny, że nie powoduje żadnych objawów ubocznych. Zostało przebadanych tysiące suczek i żadna z nich nie zachorowała na ropomacicze, ani nawet gorzej się nie poczuła po podaniu tego leku. Lek ten jest sprawdzony od wielu lat na zachodzie Europy np. we Francji. Wiedzę o tym leku czerpię z konferencji francusko-polskiej, która odbyła się w roku 2005 we Wrocławiu, której byłem słuchaczem. Profesor Alan Fontbone z Francji wyjawił sekrety stosowania tego leku, powiedział o przerywaniu ciąży przy jego pomocy, ale również powiedział jak go stosować w leczeniu ropomacicza, ale o tym powiem już w kolejnych poradach dr Heriota.